Jeżeli nie wiesz, dokąd idziesz , na pewno zajdziesz gdzie indziej
Nie jesteś zalogowany na forum.
.
Autor: Władysław Pitak: Kurier Pedagogiczny, czerwiec 2003)
.
Młodzi mężczyźni nie spieszą się dziś do zakładania rodziny nie tylko z powodu braku mieszkań, braku pracy, niskich zarobków i mglistej przyszłości, ale także dzięki ubranym w skóry baranków liderom politycznym, byłym agentom - synom marnotrawnym i szukającym sensacji dziennikarzy. Sam byłem kilka razy świadkiem jak to dyżurni dziennikarze radiowi, telewizyjni i prasowi co kilka minut wydzwaniali do policji, pogotowia ratunkowego, straży pożarnej i zakładów pogrzebowych w poszukiwaniu sensacyjnych informacji. Kiedyś zapraszając dziennikarza telewizyjnego na interesujące spotkanie ze znanym artystą otrzymałem odpowiedź, że nie przyjedzie,bo takiego materiału telewizja nie kupi.
.
Dzisiaj dobrze sprzedają się tylko informacje o śmiertelnych wypadkach, aferzystach, i skorumpowanych politykach. Zdarza się, że dla zwiększenia poczytności i oglądalności ubarwia się je dodatkowymi okolicznościami, które albo nie miały miejsca, albo nie zostały udowodnione.
.
Bo cóż byłaby warta wiadomość, że jakiś tam 24 - letni Albin Z., rzucił po kilku miesiącach pracę, gdyż mu się nie podobała, a kiedy w domu nie było co do garnka włożyć, to zaczął pić. Dziennikarz dobarwia więc sytuację takimi szczegółami, że ten Albin Z. kazał żonie być uliczną prostytutką, a kiedy ta sprzeciwiała się, to zaczął ja morzyć głodem, a następnie bić. Ponieważ tego też było za mało, dziennikarz dodaje, że potem wziął do ręki nóż i zagroził, że jeżeli "nie wystawi d...py, nie zobaczy swoich dzieci..."
.
Dziennikarskie opisy przemocy w rodzinie, adresowane do kobiet i dzieci zamieniają się w akcje przeciw samej rodzinie. Artykuły przedstawiające pobite kobiety i posiniaczone dzieci straszą kobiety mężczyzną i małżeństwem. Mężczyzna jest często przedstawiany jajko alkoholik znęcający się nad żoną, prymitywny zwyrodnialec gwałcący ją i wykorzystujący seksualnie własne dzieci.
.
Sprzeciwiają się temu oficjalne raporty dot. sytuacji polskich rodzin.
.
Według pełnomocnika rządu ds. rodziny, opisywanie ciężkich patologii może prowadzić nie tylko do znieczulenia na rzeczywiste zagrożenia, ale także podsuwać wredne pomysły, które gdyby o patologiach nie mówiono i pokazywano publicznie i przesadnie, nie przyszłyby ludziom do głowy.
.
Są dziennikarze (także dziennikarki), którzy specjalizują się opisach mężczyzn z tzw. elit finansowych i politycznych. Według nich, nadmiar obowiązków powoduje zaniedbanie rodziny i małżeństwa.
.
Dotyczy to ministrów, premierów, posłów i senatorów, którzy będąc w domu tylko gośćmi, wygaszają w sobie potrzeby seksualne lub załatwiają je niekoniecznie z własną żoną.
.
Opuszczone i osamotnione na co dzień żony, uczestniczą tylko kilka razy w roku tylko "od święta" w ich spotkaniach, lunchach, bankietach, gdzie zresztą wszystko także odbywa się z ustawicznym spoglądaniem na zegarek.
.
O politykach, zwłaszcza o tych z prowincji pisze się, że rzadko wracają do domów, bo do niego daleko, więc siedzą w hotelach i korzystają z prostych form relaksu: pijaństwa i przygód seksualnych.
.
Co robią osamotnione żony?
Dziennikarze piszą, że stają się obiektem zainteresowań dyspozycyjnych panów z agencji towarzyskich i nie tylko.
.
Dociekliwa redaktorka poczytnego magazynu zachęca mężatki do spotkań z panami, cytując ogłoszenia adresowane do osamotnionych kobiet z elit politycznych typu:
.
"Witam cię kwiatuszku. Mam 35 lat, jestem przystojny - z każdej strony patrząc podobam się kobietom. Niejednego mógłbym Cię nauczyć. Mam nadzieje, ze tobie chodzi o to samo, co mnie, to znaczy o małą przygódkę. Musimy się spotkać i... no wiesz: bara, bara, bara.
Chyba masz ładną chatkę?"
.
W ostatnich latach na naszym rynku prasowym pojawiło się wiele kolorowych, pięknie wydawanych czasopism dla młodzieży żeńskiej.
.
Jedna z matek systematycznie kupowała swojej 13-letniej córce pismo dla dziewcząt. Kiedyś zajrzała do środka i z przerażeniem stwierdziła, że fotografie, artykuły, propozycje muzyczne i towarzyskie są pozbawione jakiejkolwiek moralności.
.
Autorytety wypowiadające się na łamach czasopism młodzieżowych wręcz erotyzują młodzież w sposób programowy i umieszczają, gdzie tylko to możliwe, numery telefonów typu:
PATY PHONE, TYLKO TY I JA, ZADZWOŃ - SPĘDZIMY CUDOWNE CHWILE, TYLKO WE DWOJE itp.
.
Myślą przewodnią prezentowanych w mediach propozycji jest zasada: To, co przyjemne jest dobre, sam uważam to za dobre - a więc jest to dobre.
.
Młodzieńcom przedstawia się świat ludzi dorosłych jako baśń pełną samochodów na kredyt, gumy do żucia, środków antykoncepcyjnych, sex-shopów, agencji towarzyskich i dobrych gwałcicieli
.
Co jakiś czas pokazuje się nam młodzieżowe marsze przeciw przemocy, które wcale nie zwiększają poczucia bezpieczeństwa, gdyż na ulicach i stadionach pojawia się coraz więcej młodzieży męskiej wyzwolonej z ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności.
.
Protesty niczego nie rozwiążą.
.
Widzimy więc, że z jednej strony media straszą, z drugiej - popularyzują tzw., "wychowanie bezstresowe", polegające na odrzuceniu autorytetów, dyscypliny, pracy nad charakterem i stawiania jakichkolwiek wymagań wychowawczych.
.
Młodym mężczyznom wmawia się, że nie grozą im żadne niebezpieczeństwa, podejmuje się działania, które mają ich uspokoić:
- zapal trawkę, wypij piwko, zabaw się, idź na całość, żyj na luzie, nie przestrzegaj żadnych zasad.
.
Wychowanie chrześcijańskie nazywa się manipulacją, brakiem tolerancji. Młodym ludziom, poszukującym autorytetów mówi się, że przed nimi nic wartościowego nie istniało.
.
U nas wykorzystuje się do tego okres totalitaryzmu komunistycznego. Ośmiesza się religie, polityków, rodziców i pedagogów. Tworzy się intrygi polityczne, skandale społeczne i religijne.
.
Mówi się do dziecka: decyzja należy do ciebie.
.
Pseudopedagodzy próbują przekonywać, że dziecko samo potrafi rozwiązywać problemy światopoglądowe, moralne i religijne, a rodzina jest tylko przystankiem na drodze do wirtualnej przyszłości.
.
Rodzina (na szczęście) nie jest przystankiem lecz pierwszą naturalną grupą społeczną oddziałującą najwcześniej i najdłużej na każdego człowieka. To w rodzinie są przekazywane z pokolenia na pokolenie postawy, wartości i zachowania.
.
To tutaj odbywa się podstawowy proces socjalizacji, czyli przygotowanie do pełnienia ról społecznych. To w rodzinie mówi się dziecku: "Czyń dobro, unikaj zła".
.
To w rodzinie dziecko przyswaja sobie takie wartości ostateczne (sacrum) podstawowe (sprawiedliwość, wolność, prawda, patriotyzm itp.) i codzienne (rodzina, zdrowie, dobrobyt, wysokie stanowisko ).
.
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (1948) za podstawową wartość przyjmuje człowieka i jego godność. W dalszej kolejności wylicza : prawdę, dobro, życie, sprawiedliwość, pokój i rodzinę.
.
Są to wartości podstawowe, bez których niemożliwe jest funkcjonowanie zdrowego moralnie społeczeństwa. Cechuje je uniwersalność i to, że mieszczą się w polskim, chrześcijańskim systemie wartości.
.
A więc nie dajcie się zwariować Panowie. Kochajcie, zakładajcie rodziny i wychowujcie swoje dzieci dla ich przyszłości, dla siebie, dla rodziny i dla narodu.
.
Władysław Pitak - logopeda medialny, psychoterapeuta rodzinny
.